„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu,
który posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem,
lecz przeszedł z śmierci do żywota.”
Ew. Jana 5,24
Pogrzeb śp. Siostry Diakonisy MARTY GRUDKE (1929-2919)
W minioną środę tj. 25 września z wielkim smutkiem pożegnaliśmy siostrę diakonisę Martę w Miechowicach, w miejscu z którym od kilkudziesięciu lat była związana.
Siostra Marta urodziła się w Pszonowicach w powiecie Brzeziny koło Łodzi. Uczęszczała do szkoły ewangelickiej w Żakowicach, a później w Koluszkach. Działania wojenne sprawiły, że przerwała naukę i podjęła pracę. Za namową biskupa Kotuli przyjechała do Miechowic i uczestniczyła w Tygodniu Ewangelizacyjnym. Pod wpływem przeżyć i doznań jakich doświadczyła w trakcie Tygodnia postanowiła przerwać pracę i zaangażowała się w roczną Służbę dla Pana w miechowickich zakładach opiekuńczych. To tutaj młodziutka Marta postanowiła wstąpić do diakonatu. Została wyświęcona jesienią 1952 roku, niespełna trzy miesiące po swoim przyjeździe do Miechowic. Podczas uroczystości siostra Marta żarliwie śpiewała pieśń: ”Wszystko Tobie dziś oddaję…”Jako młoda diakonisa została oddelegowana na wyjazd misyjny do Tabity, później do Zachełmia koło Jeleniej Góry by w 1959 roku wrócić do Miechowic. Od tego momentu z wielkim oddaniem prowadziła Dom Opieki „Ostoja Pokoju”.
Siostra Marta powierzone jej obowiązki wykonywała niezwykle rzetelnie i z wielkim zaangażowaniem. Nie tylko prowadziła administrację, ale także prała, gotowała, sprzątała, niosła wszelką pomoc i pociechę pensjonariuszom domu opieki starając się ulżyć ich cierpieniu. Ponadto przez długi czas prowadziła Szkółkę Niedzielną, grała na organach i przygotowywała wystrój kościoła do każdego nabożeństwa. Czyniła to z wielkim oddaniem, bardzo chętnie pomagając potrzebującym żarliwie przy tym się modląc i chwaląc Pana. Była osobą niezwykle pogodną i przyjazną drugiemu, a uśmiech nigdy nie schodził z jej twarzy. Była cierpliwa i dobrotliwa a swą empatią zjednywała sobie drugiego człowieka. Żegnając Siostrę Martę każdy mówca podkreślał te cechy jej charakteru. Podczas kazania ks. bp dr Marian Niemiec stwierdził, że odeszła od nas nie tylko ostatnia miechowicka diakonisa ale ostatnia łączniczka minionej epoki. Podkreślił, że na przestrzeni lat swojej pracy w Miechowicach Siostra Marta nie tylko opiekowała się pensjonariuszkami domu opieki ale pieczołowicie czuwała nad dziedzictwem i spuścizną po Matce Ewie. Proboszcz miechowickiej parafii ks. Jan Kurko wyraźnie zaakcentował, że „Ostoja Pokoju” przetrwała w Miechowicach do dnia dzisiejszego tylko za sprawą wielkiego poświęcenia i zaangażowania Siostry Marty.
Gdy w 1995 roku na terenie Parafii Ewangelicko- Augsburskiej w Miechowicach oddano do użytku nowy budynek Domu Opieki, Siostra Marta przeszła na zasłużoną emeryturę. Zamieszkała wówczas w Domku Matki Ewy pielęgnując o niej pamięć jednocześnie dbając o sam domek, który zawsze tonął w kwiatach. Z rozrzewnieniem ks. bp Jerzy Samiec wspominał chwile, kiedy to przyjeżdżał do Miechowic z konfirmantami lub z darami po Święcie Żniw. Siostra Marta przyjmowała ich wówczas w Domku, gdzie prowadziła niewielkie muzeum poświęcone Matce Ewie. Potrafiła bardzo ciekawie opowiadać o życiu i działalności Matki Ewy pielęgnując w ten sposób pamięć o niej, przybliżając słuchaczom jej dokonania i propagując ofiarną służbę na rzecz drugiego człowieka.
Za swą działalność, poświęcenie, oddanie i długoletnią służbę Siostra Marta otrzymała nagrodę „Róża Lutra” - najwyższe wyróżnienie Diecezji Katowickiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego oraz jako pierwsza została wyróżniona nagrodą „Ostoja Pokoju imienia Matki Ewy”.
Ostatnie dwa lata spędziła u swoich krewnych zmagając się z chorobą i słabościami wieku podeszłego.
W ostatniej drodze żegnały ją Siostry Diakonisy z Dzięgielowa i Freudenbergu, licznie przybyli biskupi i księża ewangeliccy, pensjonariusze Domu Opieki, miechowiccy parafianie oraz współwyznawcy z sąsiednich parafii. Trumna z ciałem Siostry Marty ostatni raz spoczęła na katafalku w jej ulubionym, jakże przepięknie obecnie odrestaurowanym kościele w Miechowicach. Doczesne szczątki zostały złożone w grobie na pobliskim cmentarzu przy dźwiękach pieśni: „Bliżej, o bliżej wznieś mnie i tul do siebie Chryste przez radość i ból, chowaj mnie zawsze na sercu Swym Synu człowieczy i nocą i dniem…”
I.M-K